21.09.2017


Jacques Prévert

Trzy zapałki


Trzy zapałki kolejno zapalone nocą
Pierwsza by zobaczyć twoje oczy
Druga by zobaczyć twoje usta
Trzecia by zobaczyć całą twoją twarz
I całkowity spokój
Aby wszystkiego nauczyć się na pamięć
Gdy obejmę cię swymi ramionami


tłum. Konstanty Ildefons Gałczyński

 Edward Estlin Cummings


* * *
miłość jest gęstsza niż zapomnieć
przejrzystsza niż pamiętać
rzadsza niż fale są wzburzone
częstsza niż ponieść klęskę

jest nocna i szaleńcza
i nie być mniej nie może
nie morze które głębsze
potrafi być niż morze

miłość mniej zawsze jest niż walczyć
mniej nigdy niż ocaleć
mniej większa niż najmniejsze zacząć
mniej mniejsza niż żyć dalej

jest mocna i słoneczna
w niej śmierci więcej nie ma
niż w niebie które świętsze
potrafi być od nieba

Renate Schoof

Wieczorem

mój ukochany otwiera okno

i rzeczywiście
wycięte w obłokach
utrwalone lakierem
ukazują się słowa

kocham cię
kocham cię
kocham cię

wzdłuż i wszerz
wypisane
na niebie
nie znanym dotąd pismem

tłum. Katarzyna Viefhaus

Ryszard Mierzejewski


Nic więcej


chciałbym teraz trzymać
twoje dłonie
przyłożyć je do ust i
policzka
zamknąć oczy i śnić
z tobą na jawie
zapomnieć o świecie
o wszystkim
dookoła
czuć tylko ciepło
bijące
od ciebie słyszeć
tylko głos
twego serca


Bogdan Loebl

Wyspa

Wierz mi, wierz, ta wyspa jest. 
To gdzieś tu, gdzieś blisko już. 
Uwierz w to i pomóż mi, 
pomóż ją odnaleźć. 

Tam już rąk nie zranisz swych, 
napalm tam nie zakwita krwią, 
ani też na wyspie tej 
nikt nie sadzi drzew kolczastych, drutów. 

Tam noce spokojne, tam tylko spadają race gwiazd, 
na szczęście to, trzeba wierzyć im. 
Tam dni są słoneczne, tam łąki zielone, chłopcy z nich 
rwą kwiaty swym ukochanym. 
Musisz uwierzyć mi, że jest 
taka wyspa pod skrzydłami ptaków, 
gdzie dziecko bez trwogi spogląda w gęstwinę białych chmur, 
bo wie, że z nich tylko deszcz. 

Wierz mi, wierz, ta wyspa jest 
i nasz tam będzie domu dach, 
nasze drzwi do których 
nikt nocą nie zapuka. 

Wierz mi, wierz, ta wyspa jest 
póki ty jesteś ze mną tu. 
Może brzeg nad Wisłą jej, 
może jest nią właśnie twa ojczyzna. 

Gdzie noce spokojne, gdzie tylko spadają race gwiazd,
na szczęście to, trzeba wierzyć im.
Gdzie dni są słoneczne, gdzie łąki zielone,
chłopcy z nich rwą kwiaty swym ukochanym.
Musisz uwierzyć mi, że jest taka wyspa pośród morza ognia,
gdzie dziecko bez trwogi spogląda w gęstwinę białych chmur,
bo wie, że z nich tylko deszcz.