11.09.2018

Halina Poświatowska

****
niewyczerpane są kopalnie metafor
na urągowisko
otwartą głębią straszą
mrok
a ja chcę życia- płasko
a ja chcę życia- nisko
ja nie chcę w głąb
ja nie chcę wszerz
ani wzdłuż

chcę żeby się owinęło
o występ muru
konsystencją dzikiego wina
chcę żeby czepiało się okien
drzwi -
żeby zapachem
biegło poprzez Dom
żeby dookoła z ziemią krążyło
z moim sercem co wewnątrz tkwi

ja chcę być zmokłą trawą
w twoich ustach
w twoich dłoniach
chcę być tylko zmokłą trawą
do utraty tchu
chcę być bardzo głupią trawą
u twych nóg
przydrożnie róść

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz