Zofia Szydzik
Życie
Zanim zejdę w dolinę -
uciszę niepokorne myśli,
szalonym pędem poplątane.
Polecę z wiatrem za muzyką
odbijającą się od grani
dźwięcznym, samotnym echem.
Pozbieram nuty, co spadły
z pięciolinii niemych dni.
Uspokoję wyjące wichry,
włóczące się bez celu
po skalistych zboczach mego ja.
Zgłębię tajemnicę mgieł,
skrywających w swej gardzieli
prawdę o nieidealnym bycie,
przetykanym zamętem i krzykiem.
A potem - będę czekać.
Żyję ... by czekać !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz