Sonety
William Szekspir
CXLVIII
O, jakież w głowę mą włożyła oczy
Miłość, że widzą nie to, na co patrzą?
Lub, jeśli widzą, gdzie się sąd mój stoczył,
Że mu na opak obrazy tłumaczą?
Jeśli jest piękny obraz ich miłości,
Co ma na myśli świat, że temu przeczy?
Jeśli się mylą, Miłość słusznie głosi,
Że wzrok kochanków widzenie kaleczy.
Lecz jak ma oko Miłości być rącze,
Gdy załzawione jest wciąż i bezsenne?
Nic więc dziwnego, że wzrok mi się plącze:
Za chmurą ślepnie i słońce promienne.
Chytra Miłości! Oślepiasz mnie łzami
Bym cię nie ujrzał z wszystkimi wadami.
O, jakież w głowę mą włożyła oczy
Miłość, że widzą nie to, na co patrzą?
Lub, jeśli widzą, gdzie się sąd mój stoczył,
Że mu na opak obrazy tłumaczą?
Jeśli jest piękny obraz ich miłości,
Co ma na myśli świat, że temu przeczy?
Jeśli się mylą, Miłość słusznie głosi,
Że wzrok kochanków widzenie kaleczy.
Lecz jak ma oko Miłości być rącze,
Gdy załzawione jest wciąż i bezsenne?
Nic więc dziwnego, że wzrok mi się plącze:
Za chmurą ślepnie i słońce promienne.
Chytra Miłości! Oślepiasz mnie łzami
Bym cię nie ujrzał z wszystkimi wadami.
CXLIX
Okrutna! Mówisz, że nie kocham ciebie,
Okrutna! Mówisz, że nie kocham ciebie,
Gdy bój dla ciebie toczę przeciw sobie?
Czy nie dla ciebie zapominam siebie,
Tyranko, myśląc bez przerwy o tobie?,
Który z twych wrogów jest mym przyjacielem?,
Kogo ni lubisz ty, a ja go chwalę?
A gdy brew marszczysz, czy nie znoszę wiele
Kar z własnej woli, gorzko się nie żalę?
Czy zalet moich przytoczysz przykłady,
Które od służby tobie pycha wstrzyma,
Na rozkaz, który mi rzucasz oczyma?
Nienawidź, miła. Pojmuję, co czujesz:
Oślepłem; a ty widzących miłujesz.
William Szekspir

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz