16.03.2013

Ze wspomnień

Wisława Szymborska
Lucia Sarto

Gawędziliśmy sobie, 
zamilkliśmy nagle. 
Na taras weszła dziewczyna, 
ach, jak piękna, 
zanadto piękna 
jak na nasz spokojny tutaj pobyt. 
Basia zerknęła w popłochu na męża. 
Krystyna odruchowo położyła dłoń 
na dłoni Zbyszka. 
Ja pomyślałam: zadzwonię do ciebie, 
jeszcze na razie - powiem- nie przyjeżdżaj, 
zapowiadają właśnie kilkudniowe deszcze. 
Tylko Agnieszka, wdowa, 
powitała piękną uśmiechem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz