Maj, czyli Maius
Konstanty Ildefons Gałczyński
![]() |
| Stefania Bojda |
Maj to miesiąc tajemniczy,
cały w miłości, w słodyczy.
Zielono dzień się zaczyna,
błękitnie zmierzchu godzina;
wieczorem drżą gwiazdy modre,
chrzęści złoty pas nad biodrem,
a w pasie szmaragdy chowa
dziewczyna, panna majowa.
Lśni w gwiazdach majowa panna
jakoby perska fontanna;
gdy gwiazd świecenie przygasa,
to sypie szmaragdy z pasa -
i szmaragdy, i rubiny
sypią się z dłoni dziewczyny,
a ty myślisz, że to słowa,
otóż nie! to noc majowa.
Wyjdźmy na ogród, amice,
otumaniony księży cem;
wiatr przez ogród ledwo wionie,
stoją w księżycu jabłonie,
wśród nich zielona altana,
gdzie mnie czeka ukochana.
Mam dla niej wonne jaśminy
i melodię okaryny;
mam dla niej szepty i dale,
i najsrebrzystszą konwalię,
i to, co cenię najgłębiej,
o serce, serce gołębie!
Wiatr się podnosi od wschodu,
wyjdźmy, Phidyle, z ogrodu,
panno moja horacjańska,
pól rzymska, a pól słowiańska.
Popatrz no: Polska dokoła:
piękne miasta, śliczne sioła,
bory podszyte łaciną
szumem aż pod niebo płyną,
a ty - moja Muzom Muza,
moja i Kochano viusa.
fragm. poematu "Rok polski", 1938

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz