4.05.2013

Maj, czyli Maius
Konstanty Ildefons Gałczyński
Stefania Bojda


Maj to miesiąc tajemniczy,
cały w miłości, w słodyczy.

Zielono dzień się zaczyna,
błękitnie zmierzchu godzina;

wieczorem drżą gwiazdy modre,
chrzęści złoty pas nad biodrem,

a w pasie szmaragdy chowa
dziewczyna, panna majowa.

Lśni w gwiazdach majowa panna
jakoby perska fontanna;

gdy gwiazd świecenie przygasa,
to sypie szmaragdy z pasa -

i szmaragdy, i rubiny
sypią się z dłoni dziewczyny,

a ty myślisz, że to słowa,
otóż nie! to noc majowa.

Wyjdźmy na ogród, amice,
otumaniony księży cem;

wiatr przez ogród ledwo wionie,
stoją w księżycu jabłonie,

wśród nich zielona altana,
gdzie mnie czeka ukochana.

Mam dla niej wonne jaśminy
i melodię okaryny;

mam dla niej szepty i dale,
i najsrebrzystszą konwalię,

i to, co cenię najgłębiej,
o serce, serce gołębie!

Wiatr się podnosi od wschodu,
wyjdźmy, Phidyle, z ogrodu,

panno moja horacjańska,
pól rzymska, a pól słowiańska.

Popatrz no: Polska dokoła:
piękne miasta, śliczne sioła,

bory podszyte łaciną
szumem aż pod niebo płyną,

a ty - moja Muzom Muza,
moja i Kochano viusa. 

fragm. poematu "Rok polski", 1938

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz