Stanisław Jerzy Lec
W noc majową
Zaśmiałem się głośno
w noc majową,gdy słowik sfałszował.
Wszystko zamilkło
w naturze.
Dzięcioł dzioba
już nie wyjął z kory,
ptaki kochały się niemo
jak ryby.
Zwierz ze wstydu
schował się w sobie.
W całym lesie
tylko jeden komar
z dębu spadł
płosząc
zastygłego węża.
Wtem
słowik dzióbkiem trafił
we właściwy rowek
płyty,
przyroda
znów porzuciła
budowę Wieży Babel,
poczułem na sobie
skórę najmądrzejszego ze zwierząt.
Stałem, gdzie rzedniał las,
pode mną czarnoziem mrówek.
Nade mną niebo gwiaździste
Kanta.
z tomu "List gończy", 1963

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz