3.05.2013

Urzędnicy Pana B.

Magda Czapińska


Dałeś mi Panie rozum i wiarę, duszę rogatą, serce za ciasne, 

No i sumienie, jak to sumienie - niedoskonałe, za to własne. 
Z Tobą się zawsze jakoś dogadam, w smutku pocieszysz, w biedzie pomożesz, 
lecz ten naziemny Twój personel.... O, z personelem to już gorzej ! 
Swój święty nos pcha mi pod kołdrę, poucza, w duszy grzebać chce; 
Chyba dlatego tak nie lubię Twych urzędników, Panie B. 

Kiedy pomówić z Tobą muszę, robię to tak jak pewien mleczarz, 
A Ty nadstawiasz boże ucho i słuchasz mnie - i nie zaprzeczasz. 
Bo chcesz zrozumieć lęk człowieczy, nasze zmęczenie ponad siły 
I jesteś dla nas wielkoduszny, a dla mnie bywasz nawet miły. 
Więc się nie mieszaj, sługo boży, gdy z Twoim Panem mówić chcę; 
Nie potrzebuję pośredników w moich rozmowach z Panem B. 

Panie B., Panie B., Panie B. ! 
W departamencie spraw niebieskich 
Są moje akta personalne 
I każdy krok mój czujnie śledzą 
Anioły Twe, Panie B. 
Transcedentalne 

Lecz jeśli przed Tobą kiedyś stanę, sama chcę z życia się tłumaczyć, 
Proboszcz by nie dał rozgrzeszenia, a Ty zrozumiesz i przebaczysz. 
Więc póki żyję, myślę, czuję, niech ręka boska chroni mnie 
Przed pychą i nadgorliwością Twych urzędników, Panie B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz