Danuta Rusztyn
ofiarowałeś mi kobiałkę
truskawek
słodkich i soczystych
jak pocałunek
lata
pieszczotą słońca
zawstydzone
rumieńcem spłonęły
jak miłością pierwszą
Zrobię wino truskawkowe
w wieczór zimowy
utoczę dzban
Wspomniany ranek
gdy ofiarowałeś mi
pocałunek lata

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz