Modlitwa
Kornel Filipowicz
Jedni modlą się za Kościół i
ojczyznę
Drudzy proszą o zdrowie dla
swoich dzieci i żon
Jeszcze inni błagają Boga aby
oddalić raczył
Wojnę i burzę powódź suszę głód
A ja znam człowieka
Który nie wiem jak go nazwać
Takim samolubem
Że co dzień przed zaśnięciem
nie modli się o nic więcej
tylko o to
Żeby na stare lata coś mu nie
odbiło
Żeby niewczesne ambicje
nie kazały mu zrobić czegoś
takiego
czego by dawniej zrobić nie
chciał
a co by go teraz cholernie przed
nim samym
i w oczach innych
ośmieszyło
Prosi więc Boga i wszystkich
świętych
błaga swoich zmarłych rodziców
i sam siebie zaklina
Żeby mu się na stare lata nagle
nie zachciało
być generałem honoris causa
dyrektorem wodzem
Żeby mu się broń Boże nawet nie
przyśniło
Że dekorują go jakimś medalem
dyplomy wręczają
odznaczenia laurki koperty i
kwiaty
Piją jego zdrowie i sto lat mu
śpiewają
No cóż
Każdemu wolno prosić pana Boga
o co chce

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz