Portret zdziwiony sobą
Helena Raszka
Wysłowiła siebie
do milczenia,
ani słowa z
siebie nie pojęła.
Teraz schodzi
skłonami oddechu,
ptaki sobą
wypłasza ze śpiewu.
Przeoczona w
sobie własnym wzrokiem,
zbyt zaoczna w
materii powiek.
Prędzej piachem
przez siebie przewieje,
niż zabliźni się
śladem za sobą.
Wysłowiona z
siebie przez milczenie,
niepojęta dla
siebie w słowie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz