W KOLORACH
Jestem niebieska
bezchmurna jak nieba jedwab
błękitna i przezroczysta...
nic nie boli nic nie trzeba –
... dzisiaj
bezchmurna jak nieba jedwab
błękitna i przezroczysta...
nic nie boli nic nie trzeba –
... dzisiaj
jestem zielona
wiosennie rozbudzona
jakbym się liściem okryła
w drzewo się cała zmieniła –
świtem rozkwitłam
wiosennie rozbudzona
jakbym się liściem okryła
w drzewo się cała zmieniła –
świtem rozkwitłam
jestem czerwona
wzburzeniem podniecona –
gromami ciskam
grożę pięścią zaciśniętą
i się wściekam...
spadłam nisko!
jestem brązowa
jak przedwojenna matrona
taka późnojesienna
melancholijnie wyciszona
nie matka nie żona
ani panienka
jestem fioletowa
woalem zafrasowania
pora filozofować –
wtedy zwykle rodzą się wiersze
te bolesne i najgorętsze
z duszy samego wnętrza
lubię do głębin nurkować
i jestem fioletowa
***
Próbuję być malarzem
stoję przed płótnem
tabula rasa
pragnę dobrać kolory
by namalować
własny obraz
wezmę farbę zieloną –
pewnie!
będzie wiosenniej
żółtą naznaczę słońce
niechaj wreszcie rozbłyśnie
na moim horyzoncie
czerwienią
ogień serca rozpalę
...i wyleją się żale
troski strapienia
miłość –
spowił mrok zapomnienia
a może wszystko
błękitem rozjaśnię?
właśnie!
jasności trzeba codziennie
umysłu
sumienia
i... zapomnienia
o czerni
ale artystą nie jestem
a i spokojem nie grzeszę
więc rozmazuję wszystko niebawem
i co się objawia?
szarość!!!
stoję przed płótnem
tabula rasa
pragnę dobrać kolory
by namalować
własny obraz
wezmę farbę zieloną –
pewnie!
będzie wiosenniej
żółtą naznaczę słońce
niechaj wreszcie rozbłyśnie
na moim horyzoncie
czerwienią
ogień serca rozpalę
...i wyleją się żale
troski strapienia
miłość –
spowił mrok zapomnienia
a może wszystko
błękitem rozjaśnię?
właśnie!
jasności trzeba codziennie
umysłu
sumienia
i... zapomnienia
o czerni
ale artystą nie jestem
a i spokojem nie grzeszę
więc rozmazuję wszystko niebawem
i co się objawia?
szarość!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz