8.06.2013


W KOLORACH


Jestem niebieska
bezchmurna jak nieba jedwab
błękitna i przezroczysta...
nic nie boli nic nie trzeba – 
... dzisiaj

jestem zielona
wiosennie rozbudzona
jakbym się liściem okryła
w drzewo się cała zmieniła – 
świtem rozkwitłam

jestem czerwona
wzburzeniem podniecona – 
gromami ciskam
grożę pięścią zaciśniętą
i się wściekam...
spadłam nisko!

jestem brązowa
jak przedwojenna matrona
taka późnojesienna
melancholijnie wyciszona
nie matka nie żona
ani panienka

jestem fioletowa
woalem zafrasowania
pora filozofować – 
wtedy zwykle rodzą się wiersze
te bolesne i najgorętsze
z duszy samego wnętrza

lubię do głębin nurkować
i jestem fioletowa

***
Próbuję być malarzem
stoję przed płótnem
tabula rasa

pragnę dobrać kolory
by namalować 
własny obraz

wezmę farbę zieloną – 
pewnie!
będzie wiosenniej
żółtą naznaczę słońce
niechaj wreszcie rozbłyśnie 
na moim horyzoncie

czerwienią
ogień serca rozpalę
...i wyleją się żale
troski strapienia
miłość – 
spowił mrok zapomnienia

a może wszystko
błękitem rozjaśnię?
właśnie!
jasności trzeba codziennie 
umysłu
sumienia
i... zapomnienia
o czerni

ale artystą nie jestem
a i spokojem nie grzeszę
więc rozmazuję wszystko niebawem

i co się objawia? 
szarość!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz