Sam sobie winien
Stanisław Barańczak
Po co mu to było,
to wszystko: czy musiał mieć
wszystko naraz; skoro już sobie pozwalał
na różne postępki, to po co mu jeszcze
ten luksus
ich zgodności ze słowami, skoro mógł sobie
pozwalać i na słowa, to niby czemu chciał mówić
koniecznie to, co myślał, skoro wolno mu było myśleć
„myślę”, to po co mu na dokładkę
ten wniosek „więc
jestem”, skoro już nawet nikt mu nie bronił być,
to nie mógł po prostu być sobie?
http://owcadwa.flog.pl/wpis/490972/martwa-natura-z-parasolka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz