29.11.2013

Kobieta czeka na swojego Kolumba

Józef Baran


pierwszy przepłynął obok 
niczym błękitny obłok 
ach serce jej urosło 
gdy omusnął ją miłością 

drugi przemknął po niej 
z gwałtownością gradu 
rozmawiali na migi 
nie zostawił po sobie śladu 
trzeci podrzucił jej 
zgryzot na odchodne 
sam o mało się nie rozbił 
o jej rafy podwodne 

a czwarty wziął ją we mile 
za kodoś innego 

ponadawał fałszywe imiona 
musiała się na nowo odnajdywać 

tylekroć rozbierana 
i wciąż nieodkryta 
na swego kolumba czeka kobieta 

i coraz częściej 
czuje się skalistą 
tonącą w osamotnieniu wyspą 
do której nikt już 
poza Bogiem nie zawinie 
(więc coraz rzadziej zapala 
latarnię morską ciała)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz