5.11.2013

Listopad

Marian Ośniałowski

Alexander Bolotoff

Spadają w ciemność senne dni.
Nieważne, krótkie, puste, blade.
Ale po nocach nam się śni
"die Ungarische Rapsodie".

Dzwoni przez mrok, dzwoni przez mgły,
poprzez deszczową serenadę.
Cygańskim krzykiem rwie nam sny,
a świat smutnieje listopadem.

Z liści pozostał nalot rdzy
I mgła się w okna wsącza sina.
Ale węgierskiej rapsodii rytm
o słońcu nocą przypomina.

A potem świt zabiera sny,
deszczem za oknem gra aubadę.
I przemijamy jak te dni,

nieważne, krótkie, puste, blade.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz