Przyśpiewka grudniowa
Ernest Bryll
Pusto teraz i biało
Drogę do nas zawiało
aż się przygięły drzewa
Mamy pod piecem ogień
żarcie nie za ubogie
I czego więcej trzeba?
Koledzy kompaniją
Przez śnieg się czasem przebiją
To sobie pomilczymy
I tak gorzka jest wódka
Po co gadać o smutkach
Trzeba doczekać zimy
Wypijmy - po siódme poty
Boć biorą nas ochoty
Na trzęsiączką i dreszcze
Dorzućcie chłopcy węgla
Niech mróz za kołnierz nie sięga
Nie czas są strachać jeszcze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz