16.12.2013

Sergiusz Jesienin

Stanisław Gałek

* * *
Wiatry, wiatry, zaśnieżone wiatry,
o zasypcie moje przeszłe życie.
Chcę być znowu młodzieniaszkiem światłym,
albo kwiatem, który łące śni się.

I chcę znowu pod gwizdek pastuszy
dla was wszystkich i dla siebie mrzeć.
Gwiaździstymi dzwoneczkami uszy
zasypuje mi wieczorny śnieg.

Jakże dobra jasność jego śpiewu,
kiedy topi ból w śnieżycy.
Chciałbym stać, tak jak stoi drzewo
na jednej nodze przy ulicy.

Chciałbym czując koni sennych chrapy
objąć z krzewem się pobliskim w pół.
Wyciągajcież, księżycowe łapy,
wiadrem w niebo smutek mój i ból.


przełożył Tadeusz Nowak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz