Julian Tuwim (120 rocznica urodzin)
Poezja
1
Powstał w mej duszy
wprost szaleńczy plan,
Plan, który można
przyrównać herezji:
Niechaj się dzisiaj
dowie wszelki stan,
Co ja właściwie
sądzę... o poezji.
Jakie w tej sprawie
"przekonania" mam,
Jak brzmią zasady tej
mojej "teorii",
Niech słucha mędrzec
i niech słucha cham
Teoretycznej mej
fantasmagorii!
Będą te słowa jak
taneczny krok!
Będą - jak złota do
Stolicy droga!
- Poezja - jest to,
proszę panów, skok,
Skok barbarzyńcy,
który poczuł Boga.
Jest to pierwotny,
czippewajski krzyk
I chutna miłość do
rodzącej ziemi,
Zadowolony
barbarzyńcy ryk,
Gdy ujrzał Ogień oczy
zdumionemi.
- Wtedy - podskoczył!
- To - poezji Bóg!
Skoczył - i krzyknął
słowo obłąkańcze!
Poświęcił Bogu chaty
swojej próg,
Poświęcił tańcem.
Więc i ja też tańczę.
2
"Co? (pyta jakiś ironiczny pan)
Dla nas wszak ogień
to już nic nowego!
Że dzikus tańczy lub
dzikusów klan,
To i my tańczyć
musimy? Dlaczego?!"
- Pardon, mój panie... Dla nas? Cóż to jest?
Pan będzie łaskaw
wyrażać się ściślej!
"Dla nas!"
I przy tym – ręką taki gest!
Przepraszam, kogo pan
dobrodziej myśli?
Co do mnie (- może pan wierzyć lub nie –)
Cieszę się z ognia
tak samo jak dzikus!
Ogień! Gałęzie płoną!
Tlą się pnie!
To Bóg Najwyższy,
Deus Magnificus!
Tak jest ze wszystkim! Rzecz! Cielesna rzecz!
Dotknąć, zobaczyć,
usłyszeć wprost chciwie,
Kamienie w ręce brać
i rzucać precz,
Powietrza w płuca
zaczerpnąć łapczywie!
To jest wszak bycie! To jest przecież Bóg!
A Boga sławić trzeba
– więc się pląsa,
Skacze się, śpiewa,
szuka nowych dróg.
To... to... – Eh,
widzę, że pan znów się dąsa!
3
"Co? (pyta jakiś ironiczny pan)
Dla nas wszak ogień
to już nic nowego!
Że dzikus tańczy lub
dzikusów klan,
To i my tańczyć
musimy? Dlaczego?!"
- Pardon, mój
panie... Dla nas? Cóż to jest?
Pan będzie łaskaw
wyrażać się ściślej!
"Dla nas!"
I przy tym - ręką taki gest!
Przepraszam, kogo pan
dobrodziej myśli?
Co do mnie (- może
pan wierzyć lub nie -)
Cieszę się z ognia
tak samo, jak dzikus!
Ogień! Gałęzie płoną!
Tlą się pnie!
To Bóg Najwyższy,
Deus Magnificus!
Tak jest ze
wszystkim! Rzecz! Cielesna rzecz!
Dotknąć, zobaczyć,
usłyszeć, wprost chciwie,
Kamienie w ręce brać
i rzucać precz,
Powietrza w płuca
zaczerpnąć łapczywie!
To jest wszak bycie!
To jest przecież Bóg!
A Boga sławić trzeba
- więc się pląsa,
Skacze się, śpiewa,
szuka nowych dróg,
To... to... - Eh,
widzę, że pan znów się dąsa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz