2.10.2015

Jacek Kaczmarski

Konfesjonał


- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus,
Formuły tej nauczył mnie przyjaciel
Myślałem o spowiedzi w formie listu,
Lecz słowa napisane brzmią inaczej.
Nie zmusza mnie do tego próżność, trwoga,
Ciekawość, nawyk, nastrój tej świątyni.
Nie wierząc w Boga - obraziłem Boga
Grzechami następującymi:

Za prawo me uznałem to, że żyję. 
Za własną potem wziąłem to zasługę 
I, co nie moje, miałem za niczyje, 
Więc brałem, nigdy się nie licząc z długiem. 
Uznałem, że mam prawo sądzić ludzi
Dlatego tylko, że mam tę możliwość.
Poznawszy sposób, jak sumienia budzić
Zbierałem obudzonych sumień żniwo.

Bogactwo zła, którego byłem świadom 
Było mi w życiu tylko za ostrogę. 
Cierpieniem cudzym żyłem i zagładą. 
Gdy cierpieć, ani ginąć sam nie mogłem.
Stworzyłem świat na podobieństwo świata
Uznawszy, że na wszystko mam odpowiedź,
Lecz nie wyjąłem misy z rąk Piłata
I nie uniknął swojej męki Człowiek.

Wierzyłem szczerze w wieczne prawo baśni,
Co każe sobie istnieć - dla morału,
Że życie ludzkie samo się wyjaśni
I wola ma jedynie służyć ciału.
Więc nazywałem szczęściem nieodmiennie
To, co zadowoleniem było - z siebie.
I nawet teraz bardzo mi przyjemnie,
Że tak we własnych wątpliwościach grzebię.

Bo widzę, że ta spowiedź - to piosenka -
Dla siebie ją samego wykonuję
To też grzech - więcej grzechów nie pamiętam,
Ale tego jednego - nie żałuję!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz