Breyten Breytenbach
„Pozostałość / Voice over”
późnym porankiem na niebie nad Zachodnim Wzgórzem
księżyc jest pękniętym czerpakiem
światła wydobytym z czasu
poobcieranym do białej kości przez napływające nowiny
o przemijaniu
zastygłym w kamień wielki jak sen
co właśnie dowodzi
że od powstania gwiazdozbiorów
pragnienie życia tkwiło we wszechświecie
o strażnicy, wy, co ślepi czyhacie
na światło w naszej soli
i lśnienie róży w naszej ranie
jeśli chcecie oglądać twarze umarłych
powinniście pamiętać o matkach w komorach gazowych
i wiedzieć: to nie jest sposób
na odzyskanie waszej tożsamości
a wy stojący w drzwiach naszych domostw:
wejdźcie do środka z oślepiających ram poranka
i zaciemnijcie nasze progi
byśmy odetchnęli z ulgą
że my ludzie możemy być jak wy
chodźcie, przyjdźcie napijcie się z nami arabskiej kawy
to zobaczycie że jesteście ludźmi
jak my jak my też płaczecie
też pasujecie do trumien
przeł. z języka afrikaans Jerzy Koch (z tomu „Refren podróżny”, Kraków 2016)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz