ks.Karol Antoniewicz
Smutno mi w duszy
Smutno mi w duszy i nie wiem, dla czego,
Chciałbym się modlić, modlić się nie mogę;
Jakby przeczucie nieszczęścia jakiego
Czuję tęsknotę i boleść i trwogę.
Smutno mi w duszy, a oko się śmieje,
Udana radość boleść serca tłumi;
Jak burza rosę, tak żal łzy rozwieje,
Świat życia duszy nigdy nie zrozumie.
Serce jak kamień, który mchem porośnie,
Bólem porosło. Gdym światu objawił
Ten żal serdeczny, świat spojrzał ukośnie
I tam potępił, gdzie Bóg błogosławił.
Płakać nie mogę; jednak płakać muszę,
I myśl się plącze i serce się smuci.
O dobry Jezu, pociesz moją duszę,
Niechaj twa łaska pokój jéj powróci!
Bo jeźli twoje nie wesprze mnie ramię,
Jestem tak słaby jak ta wiotka trzcina,
Co lada wietrzyk i ugnie i złamie,
Chociaż tak tęskno do nieba się wspina.
Ach, tyś mię zawsze tak wiernie prowadził,
Chociaż ja ciebie nie znał i nie prosił,
I w sercu mojém grzech na grzech gromadził
I rozkosz świata nad twój krzyż przenosił.
A tyś mnie jednak nie odepchnął, Panie,
I twą miłością zawsześ za mną gonił,
Pokąd poznawszy twoje zlitowanie,
Głowym do krzyża stóp kornie nie skłonił.
Dziś już od krzyża twego nie odstąpię,
Pod krzyżem miłość krzyża nie ostygnie;
We krwi ran twoich mą duszę wykąpię
I choć upadnę, twój krzyż mnie wydźwignie.
***
Panie, ty widzisz, krzyża się nie lękam,
Panie, ty widzisz, krzyża się nie wstydzę;
Krzyż twój całuję, pod krzyżem uklękam,
Bo na tym krzyżu Boga mego widzę.
Do krzyżam zwrócił wszystkie me życzenia,
Do krzyżam przybił błędnych myśli roje,
Bo z krzyża płyną promienie zbawienia,
Bo z krzyża płyną zmartwychwstania zdroje.
Pod krzyżem świata starty i złamany
Pragnę już odtąd krzyż twój w duszy nosić,
Niewoli świata pokruszyć kajdany,
Bym mógł na krzyżu krzyża chwałę głosić.
Nie zasłużyłem, abyś mnie pocieszył,
Bom przez czas długi tak od ciebie stronił;
Gdyś na mnie wołał, do ciebiem nie spieszył
I łez tak wiele tak marniem roztrwonił.
Ach, tyś mi podał pierwszy rękę twoję,
Abym na krzyża mógł powrócić drogę,
A jam nią wzgardził! Dziś pod krzyżem stoję,
Bo już bez ciebie dłużéj żyć nie mogę.
Bom znalazł w krzyżu to, com w szczęściu stracił,
Pokój i wiarę, miłość i nadzieję;
Ubogą duszę tyś łzami zbogacił,
Przystroił cierniem, który nie więdnieje.
A serce wspomnień nosząc krwawą ranę,
Samotnie życia pielgrzymkę odbędzie.
Czyń, co chcesz ze mną; pod krzyżem zostanę,
Krzyż był kolebką, krzyż mym grobem będzie.
***
Panie, ty widzisz, krzyża się nie lękam,
Panie, ty widzisz, krzyża się nie wstydzę;
Krzyż twój całuję, pod krzyżem uklękam,
Bo na tym krzyżu Boga mego widzę.
Do krzyżam zwrócił wszystkie me życzenia,
Do krzyżam przybił błędnych myśli roje,
Bo z krzyża płyną promienie zbawienia,
Bo z krzyża płyną zmartwychwstania zdroje.
Pod krzyżem świata starty i złamany
Pragnę już odtąd krzyż twój w duszy nosić,
Niewoli świata pokruszyć kajdany,
Bym mógł na krzyżu krzyża chwałę głosić.
Nie zasłużyłem, abyś mnie pocieszył,
Bom przez czas długi tak od ciebie stronił;
Gdyś na mnie wołał, do ciebiem nie spieszył
I łez tak wiele tak marniem roztrwonił.
Ach, tyś mi podał pierwszy rękę twoję,
Abym na krzyża mógł powrócić drogę,
A jam nią wzgardził! Dziś pod krzyżem stoję,
Bo już bez ciebie dłużéj żyć nie mogę.
Bom znalazł w krzyżu to, com w szczęściu stracił,
Pokój i wiarę, miłość i nadzieję;
Ubogą duszę tyś łzami zbogacił,
Przystroił cierniem, który nie więdnieje.
A serce wspomnień nosząc krwawą ranę,
Samotnie życia pielgrzymkę odbędzie.
Czyń, co chcesz ze mną; pod krzyżem zostanę,
Krzyż był kolebką, krzyż mym grobem będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz