Ks. Jan Twardowski
Przebacz
Przebacz, Panie, że pisałem tak dużo
o pojedynczej kropli - zielonym kółku deszczu
o listku ognia,
zdejmowałem kropki z biedronki
przechodziłem przez ucho igielne
obierałem wiśnie z kruchych żyłek -
wyjmowałem gwizdki wiatru z szalika na szyi
podnosiłem śnieżynkę jak biały lichtarzyk
liczyłem ciche kroki krwi
strugałem włos na czworo -
a Ty -
krople łączyłeś w gardła deszczu żywe -
pocałunki z dwóch listów - w małżeństwo szczęśliwe -
listonoszów torby - w kołyskę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz