7.04.2019

Ks. Jan Twardowski


Przebacz

Przebacz, Panie, że pisałem tak dużo

o pojedynczej kropli - zielonym kółku deszczu

o listku ognia,

zdejmowałem kropki z biedronki

przechodziłem przez ucho igielne

obierałem wiśnie z kruchych żyłek -

wyjmowałem gwizdki wiatru z szalika na szyi

podnosiłem śnieżynkę jak biały lichtarzyk

liczyłem ciche kroki krwi

strugałem włos na czworo -

a Ty -

krople łączyłeś w gardła deszczu żywe -

pocałunki z dwóch listów - w małżeństwo szczęśliwe -

listonoszów torby - w kołyskę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz