28.05.2013


Marność

Anna Kamieńska


Spojrzenie moich oczu odwróć od marności
Psalm 119

Ale daj mi też odrobinę marności
niebo spękane w gałązki
głos ptaka
dotknięcie ręki

ale nie pozbawiaj mnie szczypty marności
wiersza muzyki uśmiechu

Spróbuj spojrzeć choć raz przez okulary babuni
w których cerowała brązowe pończochy w prążki
i kołysała po nocach prawnuka okrytego krostami

Marność to czasem wiele dla marności
święto dzieciństwa
obiad ważny od zupy do kompotu
i żeby udało się ciasto
i żeby zaprasowana była starannie
zmarszczka na sukni

Marność nad marnościami
wszystko
do czego lgnie serce
że zdaje się pękać
smak domowego popołudnia
synowa krząta się po kuchni
chłopczyk na kolanach ojca

Dwa palce na powiekach
 i tak ukoją oczy
odwrócą wzrok od marności
aby widział odtąd tylko rzeczy wielkie
których ja nie umiem

Więc daj marność odchodzącej chwili
zawsze czułą jak sama mądrość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz