Wspomnienie
Leopold Staff
Śródleśna polana,
Zaciszna, samotna,
Poranna, lipcowa,
Żywiczna, paprotna.
Wakacyjne niebo...
Wagarowe chmury
Płyną po nim leżąc
Brzuchami do góry.
Otchłanie próżniactwa,
Gnuśności głębiny!
Dzień świętego Lenia,
Moje imieniny!
Nawet drgania listka
Ucho nie posłyszy,
Brzęczy tylko mucha,
Główna struna ciszy.
Zielone mchy echem
Dawności jaśnieją...
Czerwone poziomki
Dzieciństwem wonieją...
Wspomnienie z bezdenną
Paszczą przy mnie siadło,
Wtem: Kłap! - i poziomki,
I mnie z nimi zjadło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz