Mówił do duszy
ks. Jan Twardowski
- Niebo jest niepoprawnie czarne
nad powietrzem udającym błękit
gwiazdy z wierzchu najostrzejsze dmuchają na rozpacz
a jeszcze tyle milczenia głębokiego jak bazalt
ponad zbyt pewnymi odpowiedziami na pytania -
- mówił do duszy
skubanej jak ptasi rdest
nieruchomej jak żółty nocny kwiat zapylony przez ćmę -
wahającej się jak ktoś co chciał wejść do kościoła
ale chodził w kapeluszu po klamce
to co ciasne - przestrasza
to co wąskie - kaleczy
to co małe - poderżnie
to co wielkie - osłoni
to co wielkie - zrozumie
to co wielkie - rozgrzeszy
z tomu "Znaki ufności"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz