Bajka o małżeństwie
Józef Baran
tak długo płyną już tą łodzią
a wokół
wciąż ten sam
krajobraz morski
i słowa jak mewy
przysiadają na rufie
łodzi
na włosach rękach
ramionach
budzą się o świcie
on zajmuje
miejsce z przodu
ona tuż za nim
siedzą tak blisko
siebie że
co chwilę zapominają
o swym istnieniu
wyrwani jak ze snu
znów siebie widzą
słyszą
by po chwili zgubić z
oczu
tak mija im
dziesięć... dwadzieścia
trzydzieści lat
słychać tylko rytmiczny plusk wioseł
poruszanych ich rękami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz