19.10.2013

 Jesienne słońce

Michaił  Lermontow


Lubię jesienne słońce, wtedy
 Gdy przez tłum chmurek i mgieł się przedziera
 I rzuca blady swój umarły promień
Na drzewo, co się od wiatru kołysze,
 I na wilgotny step. Lubię słońce,
 Jest coś takiego w żegnalnym spojrzeniu
 Ogromnej gwiazdy, co w tajemnym smutku
 Miłości oszukanej. Nie ostygła
 Ona sama przez siebie, lecz natura,
 Wszystko, co umie i czuć i dostrzegać,
Nie może ogrzać się w niej; podobnie
 Serce: płonie w nim jeszcze ogień, ale ludzie
 Niegdyś go pojąć czuciem nie umieli,
 I odtąd w blasku źrenic już nie błyśnie,
 Policzków żarem więcej nie obejmie.
 Po co raz jeszcze serce swe poddawać

Drwinie i słowom pełnym powątpienia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz