Dzień i noc
Adam Asnyk
Dzień ma swój uśmiech ponętny,
Błyszczącą weselem
postać
I ogień życia
namiętny;
Więc chciałem przy
nim pozostać...
Ale z kolei na
straży,
Stoi noc pełna
zazdrości,
Zdejmuje wesołość z
twarzy
I uśmiech ginie w
ciemności...
Noc ma swój smutek niebieski,
Tęsknotę pragnień
serdeczną,
Rozsiewa po kwiatach
łezki,
Więc chciałem zrobić
ją wieczną.
Lecz znowu jasność
paląca
Buszy gmach nocnych
bławatów,
Urocze widma
roztrąca,
I rosę wypija z
kwiatów.
Ty masz dnia jasne oblicze,
Wdzięk nocy, co duszę
pieści.
Twoje spojrzenie
dziewicze
Łzy razem i uśmiech
mieści.
Chcąc zgodzić
pragnienia sprzeczne,
Na żadną nie trafić
zmianę,
Przy tobie na czasy
wieczne,
Przy tobie, luba,
zostanę!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz