19.04.2013

Od jutra…

Wiersz znaleziony w getcie
napisany przez żydowskiego chłopca.

Od jutra będę smutny, od jutra.
Dzisiaj jednak będę szczęśliwy:
Do czego służy smutek, do czego?
Dlatego, że wieje nieprzychylny wiatr?
Dlaczego mam się dzisiaj martwić o jutro?
Może jutro będzie wszystko jasne...
Może jutro zabłyśnie już słońce.
I nie będzie żadnego powodu do smutku...
Od jutro będę smutny, od jutra.

Ale dzisiaj, dzisiaj będę szczęśliwy
i powiem do każdego smutnego dnia:
Od jutra będę smutny...
Dzisiaj nie...

List jeńca

Konstanty Ildefons Gałczyński 

Kochanie, moje kochanie,
dobranoc, już jesteś senna -
i widzę twój sen na ścianie,
i noc jest taka wiosenna!
 
Jedyna moja na świecie,
jakże wysławię twe imię?
Ty jesteś mi wodą w lecie
i rękawicami w zimie.
 
Tyś szczęście moje wiosenne,
zimowe, latowe, jesienne -
lecz powiedz mi na dobranoc,
wyszeptaj przez usta senne:
 
za cóż to taka zapłata,
ten raj przy Tobie tak błogi?...
Tyś jesteś światłem świata
i pieśnią mojej drogi.

Puste tygodnie

Kazimiera Iłłakowiczówna

Wzięto ode mnie miłość, rozbito ją na paciorki.
Jak czarne są poniedziałki, jak szare — piątki i wtorki,
środy i czwartki niczyim imieniem nie przeplecione,
rozpadły się jak włos rozsypany na wszystkie strony,
sobota jest jak suknia bez ładu i składu i celu.
A najgorsza — na sztylet wbita i konająca jak motyl
stubarwny — niedziela.

Żal

Jan Brzechwa

żal mi życia mojego, 
żal mi wiatru w ogrodzie, 
I księżyca na wznak odbitego 
W wodzie. 

Żal mi nawet bezwiednej 
Łzy, co żal mój uśmierza, 
I tylko ciebie mi, ciebie jednej 
Nie żal.

Pierwsze uczucia, to kwiaty wiosenne...

Adam Asnyk


Pierwsze uczucia, to kwiaty wiosenne,
Co się własną upajają wonią:
Przed żywszym blaskiem jeszcze w cień się chronią
I wierzą jeszcze w swe trwanie niezmienne.

Po nich, ach! inne stubarwne, płomienne,
Znów zakwitają i za słońcem gonią:
Wiedzą, że zwiędną, więc czasu nie trwonią
I gaszą tylko pragnienia codzienne.

A później znowu wspomnień astry blade
Wschodzą samotne na schyłku jesieni,
I chcą trwać tylko i walczą z ulewą,

Widząc w około martwość i zagładę,
A w końcu jeden cyprys się zzieleni,
Ponure, smutne rezygnacji drzewo.

Ты выдумал меня 

Anna Achmatowa
Yuri Annenkov.1921

Wymyśliłeś mnie sobie. Nie ma takiej na świecie,
Takiej na świecie być nie może.
Lekarz mnie nie uleczy, brak nadziei w poecie
Twój cień duchem w dzień, nocą trwoży.
W niespokojnym czasie nasze spotkanie
Gdy na dobre zniknął na ziemi pokój
Wszystko w żałobie, prostym nic się nie staje
A świeży jest tylko grobów spokój.
Bez świateł newski wał, czarny jak smoła
Głucha noc wokół jak ściana stała…..
Wtedy mój głos cię po prostu zawołał!
Co zrobiłam – jeszcze nie rozumiałam.
Przyszedłeś do mnie jakby gwiazdą przygnany
Wchodząc po schodach tragicznej jesieni
W ten dom na zawsze opustoszały
Dym z wierszy spalonych unosił się w sieni.


przełożyła Jarzębina

od rana

Krystyna Miłobędzka





od rana męczę się nad celnością słów

nie pamiętam kogo miały zabić



Drabina do wchodzenia

Miron Białoszewski
Aleksander Bednarski

Może zabraknąć szczebli,
można zamknąć oczy
i wchodzić, można wtedy spać,
przyśni się wchodzenie
i spadanie, trzeba się podnosić,
to i tak nic,
najpierw trzeba się bić
i od siebie
i odpadać
potem bić się
i spadać,
potem wchodzić
i nie spadać,
potem się obudzić
do niczego, do niczego.


Czucie niewinne

Leopold Staff

Łąkami idę. W krąg kwiaty
I słychać brzęki pszczelne.
W powietrzu modro-złotym
Śni próżnowanie niedzielne.

Słońce świeci spokojnie,
Jak gdyby od niechcenia;
Obłoki są tak białe,
Jakby nie mogły siać cienia.

Ptak śpiewa, jakby nie śpiewać
Nikomu ani się śniło.
Jest mi tak dobrze na duszy,
Jakby mnie wcale nie było.

Najpiękniej bowiem jest, kiedy 
Piękna nie czuje się zgoła
I tylko jest się, po prostu
Tak, jak jest wszystko dokoła.

Idea

Julian Tuwim

Marek Strójwąs

Zapytany o ideę, odpowiadam - oto ona: 

Myśl o niczym, w zamyśleniu przedłużona. 

Ileż Boga na to trzeba i wyrzeczeń, i poskromień, 
Żeby takim zadumaniem osnuć skronie. 

Mnie mój ojciec tak nauczył. Zawsze milczał, zawsze dumał, 
Nic na świecie nie wymyślił. Umarł. 

Ja, pojętny, ale grzeszny, żarem życia pałający, 
Ten nijaki spadek wziąłem, co nas łączy. 

Siadł przy oknie i w bruk łódzki umiał patrzyć godzinami. 
Za te czyny ma na grobie - kamień. 

A że czasem pośpiewywal z oper starych arie długie, 
No, mój Boże... Ja też czasem pośpiewuję. 

Lecz zerkałem, synek mały, i zerkałem, syn szalony, 
I dziś zerkam, spadkobierca, w tamte strony. 

A tam nic prócz samej rzeczy. Ani słowa, ani dzieła, 
Ani ojca, ani syna. Tam - idea. 

Przy kościółku...

Juliusz Słowacki
Władysław Jarocki


Przy kościółku,
Mój aniołku,
Koronka,
Żonka,
Pieczonka.

Przy organku,
Mój B...danku,
Szumka
I dumka.

Przy klasztorku,
Mój kaczorku
Świętość,
Wziętość,
Nadętość.

Przy krzyżyku
Na stoliku
Fakta,
Dwa akta...