21.03.2014

Jadwiga Zgliszewska

Autodialog poety

Zdawałoby się –
pisać wiersz
to nic prostszego
to jak lepienie z gliny
dowolnych kształtów
gdy gładka masa
sama wciska się między palce...

... a tak naprawdę
to trzeba granit kruszyć
potężnym obuchem
i łamać ręce

że to z tym wierszem
to jak szycie zgrzebnego worka
grubą nitką
(w dodatku na okrętkę)...

... ale bywa to drapowaniem jedwabiu
niezwykle misternie

że poezję tworzyć
to jak drapakiem
zamiatać schody
byle jak
aby do przodu...

... gdy tymczasem
trzeba pyłek strząsać
leciutkim piórkiem
z bezcennych książek

że być poetą
to iść przez pole
i gwizdać na wszystko...

... a to akurat
bosą stopą
chodzenie po ściernisku
co kłuje niemiłosiernie

takie ciernie
wbijają się w serce
i tylko wtedy
powstają prawdziwe wiersze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz