16.04.2014

Nikos Chadzinikolau

Kim Nelson
Miłość z soli 

Przychodzisz dziewiątą falą tęsknoty.
Łączymy się na brzegu morza
łupką słońca.
Ręce odzyskują czułość magnetyczną,
wargi drżenie rozbudzonej wiosny
i jak ptaki w zagłębieniu nieba
utożsamiamy się z wiecznością.
 Miłość jest z morskiej soli...

Z miłości

Drzwi otwierasz
i chronisz się w moich rękach.
Noc zamykamy patynową pieczęcią,
Naśladujemy siebie na pościeli białej
jak sen.
 Z miłości wyprowadzamy dzień.

Jesteś rzeką

Jesteś rzeką
skrępowaną brzegami moich ramion.
Płyniesz powoli jak przemijanie,
jak niebo wtopione w chmury.
W powodzi miłości wyzwalasz się omdlała.
Wtedy leżymy obok siebie
na brzegu nowego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz