Nikos
Chadzinikolau
Miłość
z soli
Przychodzisz
dziewiątą falą tęsknoty.
Łączymy
się na brzegu morza
łupką
słońca.
Ręce
odzyskują czułość magnetyczną,
wargi
drżenie rozbudzonej wiosny
i
jak ptaki w zagłębieniu nieba
utożsamiamy
się z wiecznością.
Miłość
jest z morskiej soli...
Z
miłości
Drzwi
otwierasz
i
chronisz się w moich rękach.
Noc
zamykamy patynową pieczęcią,
Naśladujemy
siebie na pościeli białej
jak
sen.
Z
miłości wyprowadzamy dzień.
Jesteś
rzeką
Jesteś
rzeką
skrępowaną
brzegami moich ramion.
Płyniesz
powoli jak przemijanie,
jak
niebo wtopione w chmury.
W
powodzi miłości wyzwalasz się omdlała.
Wtedy
leżymy obok siebie
na
brzegu nowego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz