Modlitwa
Marian Hemar
Nie sprowadzaj nas cudem na Ojczyzny łono,
Ni przyjaźnią
angielską, ni łaską anielską.
Jeśli chcesz nam
przywrócić ziemię rodzicielską,
Nie wracaj darowanej.
Przywróć zasłużoną.
Nasza to wielka wina, żeśmy z Twoich cudów
Nic się nie nauczyli.
Na łaski bezbrzeżne
Liczyliśmy, tak
pewni, jakby nam należne,
Aby nas wyręczały z
Jej należnych trudów.
Za bardzośmy Ojczyznę kochali świętami.
Za bardzośmy
wierzyli, że zawsze nad Wisłą
Cud będzie czekał na
nas i gromy wytrysną
Z niebieskiej
maginockiej linii ponad nami.
I co dzień szliśmy w pobok Niej – tak jak przechodzień
Mija drzewo, a Boga w
drzewie nie pamięta.
A Ojczyzna codziennie
przecież była święta,
A Ona właśnie była
tym cudem na co dzień.
Spraw, by wstała o własny wielki trud oparta,
Biała z naszego żaru,
z naszej krwi czerwona,
By drogo kosztowała,
drogo zapłacona,
Żebyśmy już
wiedzieli, jak wiele jest warta.
By już na zawsze była
w każdej naszej trosce
I już w każdej
czułości, w lęku i rozpaczy,
By wnuk, zrodzon w
wolności, wiedział, co to znaczy
Być wolnym, być u
siebie – Być Polakiem w Polsce.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz