2.10.2014

 Październik
Marian Ośniałowski

Jak fajerwerk gwałtownie płonący
kolorowe płomienie liści.
0, pilnujcie tych dni już gasnących
zakochani, poeci, artyści.

Nie omińcie tej godziny jesiennej,
- Za oknami liści złoty bal -
Za nim listopad cichy, senny
rozwinie popielaty szal.

Inny mają smak pocałunki,
gdy październik płonie za oknem.
Innej treści nasiąkną trunkiem
w dni listopadem mokre.

Nie omińcie czujni tej godziny
zakochani, poeci, artyści,
gdy najmocniej na dzikim winie
zagra czerwień i w klonu liściach.


z tomiku „Kontrasty”, 1958

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz