Październik
Marian Ośniałowski
Jak fajerwerk gwałtownie płonący
kolorowe płomienie liści.
0, pilnujcie tych dni już gasnących
zakochani, poeci, artyści.
Nie omińcie tej godziny jesiennej,
- Za oknami liści złoty bal -
Za nim listopad cichy, senny
rozwinie popielaty szal.
Inny mają smak pocałunki,
gdy październik płonie za oknem.
Innej treści nasiąkną trunkiem
w dni listopadem mokre.
Nie omińcie czujni tej godziny
zakochani, poeci, artyści,
gdy najmocniej na dzikim winie
zagra czerwień i w klonu liściach.
z tomiku „Kontrasty”, 1958
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz