27.05.2014


Nicość... 

Wisława Szymborska
Ken Shotwell

*** 
Nicość przenicowała się także i dla mnie. 
Naprawdę wywróciła się na drugą stronę. 
Gdzież ja się to znalazłam - 
od stóp do głowy wśród planet, 
nawet nie pamiętając, jak mi było nie być. 
O mój tutaj spotkany, tutaj pokochany, 
już tylko się domyślam z ręką na twoim ramieniu, 
ile po tamtej stronie pustki na nas przypada, 
ile tam braku łąki na jeden tu listeczek szczawiu, 
a słońce po ciemnościach jak odszkodowanie 
w kropli rosy - za jakie głębokie tam susze! 
Gwiezdne na chybił trafił! Tutejsze na opak! 
Rozpięte na krzywiznach, ciężarach, szorstkościach 
i ruchach! 
Przerwa w nieskończoności dla bezkresnego nieba! 
Ulga po nieprzestrzeni w kształcie chwiejnej brzozy! 
Teraz albo nigdy wiatr porusza chmurą, 
bo wiatr to właśnie to, co tam nie wieje. 
I wkracza żuk na ścieżkę w ciemnym garniturze świadka 
na okoliczność długiego na krótkie życie czekania. 
A mnie tak się złożyło, że jestem przy tobie. 
I doprawdy nie widzę w tym nic 
zwyczajnego. 


z tomu "Wszelki wypadek" 
O mej poezji
Konstanty Ildefons Gałczyński
 Reint Withaar

Moja poezja to jest noc księżycowa,
wielkie uspokojenie;
kiedy poziomki słodsze są w parowach
i słodsze cienie.

Gdy nie ma przy mnie kobiet ani dziewczyn,
gdy się uśpiło
wszystko i świerszczyk w szparze cegły trzeszczy,
że bardzo miło.

Moja poezja to są proste dziwy,
to kraj, gdzie w lecie
stary kot usnął pod lufcikiem krzywym
na parapecie.
Litery przyszłych wierszy
Michał Maczubski

litery przyszłych wierszy
jeszcze się pasą
na niczyjej murawie
a już co koń wyskoczy
nadciągają rozproszone sensy
i poprzez nachromowane świtem pola
wloką gnuśne
jakby jeszcze zaspane strofy
do wodopoju
i zaraz potem
ścielą się do białości bieli
tą swoją czernią znikąd
z powietrza?
ze snu?


z tomu "Przelotem"
Anioł
Jolanta Grochowska

Tej nocy miałam dziwny sen
Biały - to takie czyste.
A co to było chyba wiem
Anioł - tak dziwnie mglisty.
Ten Anioł taki wielki był
Rozmywał się w przestrzeni
Zamiast włosów miał biały pył
Reszta - to całun z bieli.
I hulał w chmurach niczym wiatr
I porwał mnie do tańca
A ja nie miałam żadnych szat
Kręcąc białego walca.
Ten Anioł - białych pyłów król
Chwilą splótł nas ze sobą
A potem nagle sfrunął w dół
Ja poszłam białą drogą. 
Sen
Ewa Lipska

Sen dawał mi piętnaście możliwości.
Trzy wyjścia z dosyć trudnej sytuacji.
Przy jednej z nich należało użyć klucza
który trzymałam w ręce.

We śnie wyświetlano film o końcu świata.
Nikt z obecnych na sali nie spytał: co dalej?
Wiersze pisane we śnie były bardzo dobre.
Nie napisane wcale – też nie były gorsze.
Pogoda była taka jaka miała być.

Należało z tym wszystkim iść w kierunku jawy.
Wyprzedziła mnie grupa zawodników
która biegła ponad-czasowo.
Jakaś staruszka zażyła środek nasenny
i zawróciła z drogi.

Jawa nadeszła nieoczekiwanie.
Doniosłam do niej jedynie ból głowy
źle ułożonej w białej poduszce.