Jerzy Górnicki
Kres
Wszystko co z matki ma swój kres
dlatego ludzki czas nie staje,
morze wylanych srebrnych łez
raz coś odbiera, raz coś daje.
Niewiara wciąga w dół głębiny,
gdzie wieczna noc zalewa oczy,
tam się nie liczą dni, godziny,
ze snu nie budzi sen proroczy.
A gdzieś w obłokach śpiew syreny
zawisł jak bólu ciężka chmura
i z deszczem płyną łzami treny,
serce przebiła smutna kula.
Wszystko co z matki ma swój kres,
z prądem unosi czasu szal,
wczoraj odległe dzisiaj jest,
tak jak odległy wczoraj żal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz