23.09.2016

Jerzy Górnicki


Kres

Wszystko co z matki ma swój kres
dlatego ludzki czas nie staje,
morze wylanych srebrnych łez
raz coś odbiera, raz coś daje.

Niewiara wciąga w dół głębiny,
gdzie wieczna noc zalewa oczy,
tam się nie liczą dni, godziny,
ze snu nie budzi sen proroczy.

A gdzieś w obłokach śpiew syreny
zawisł jak bólu ciężka chmura
i z deszczem płyną łzami treny,
serce przebiła smutna kula.

Wszystko co z matki ma swój kres,
z prądem unosi czasu szal,
wczoraj odległe dzisiaj jest,
tak jak odległy wczoraj żal.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz