11.03.2017

Breyten Breytenbach*



Breyten modli się za siebie

Istnienie Bólu jest zbyteczne Panie
Możemy równie dobrze żyć bez Niego
Kwiaty nie mają zębów

Śmierć jest na pewno jedynym spełnieniem
Ale daj nam spożywać mięso i świeżą kapustę
Uczyń nas sprężystymi jak różowe ciała ryb
Pozwól nam się zachwycać oczami-motylami

Ułaskaw nasze usta jelita i mózgi
Pozwól nam wciąż smakować słodycz wieczornego powietrza
Pływać w letnim morzu ze słońcem spać
Spokojnie jeździć na rowerach w błyszczące niedziele

A my stopniowo zgnijemy jak stare statki lub drzewa
Tylko oddal ode Mnie Ból Panie
Niechaj inni go biorą
Będą więzieni
   Druzgotani
   Kamienowani
   Wieszani
   Niewoleni
   Używani
   Męczeni
   Krzyżowani
   Przesłuchiwani
   Umieszczani w areszcie domowym
   Bici do nieprzytomności

Wypędzeni na głuche wyspy do końca swoich dni
Niech się przemienią w zatęchłych norach w skomlące oślizłe kupy kości
Z gwoździami w głowie z robactwem w brzuchu
Ale nie Ja
Ale żebyśmy my nie czynili bólu i nie skarżyli się

przeł. z języka afrikaans Andrzej Braga 
(właśc. Andrzej Dąbrówka; z tomu „Cały czas”, Kraków 1980)

*Breyten Breytenbach został tegorocznym laureatem Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta
http://booklips.pl/newsy/breyten-breyenbach-laureatem-miedzynarodowej-nagrody-literackiej-im-zbigniewa-herberta-2017/
Breyten Breytenbach – południowoafrykański poeta, prozaik, eseista, malarz, przeciwnik apartheidu i wieloletni więzień polityczny – został tegorocznym laureatem Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta.
http://culture.pl/pl/artykul/breyten-breytenbach-z-nagroda-herberta-2017

Rozmowa z Breytenem Breytenbachem:

http://www.dwutygodnik.com/artykul/6610-od-dawna-jestem-martwy.html?print=1

Hasło encyklopedyczne w moim Słowniku pisarzy niderlandzkiego obszaru kulturowego, (1999) rozdział afrykanerski:

Breytenbach Breyten, ur. 16 IX 1939 Bonnievale (Prow. Przylądkowa, pd.-zach. re­gion Boland), poeta i prozaik. Malarz. W 1959 przerwał studia w Kapsztadzie (filolo­gia afrykaner. i nd!. oraz malarstwo) i wyjechał do Europy (Portugalia, Hiszpania, Norwegia, Francja). W 1961 zamieszkał w Paryżu, gdzie poznał Hoang Lien Ngo, córkę ambasadora Wietnamu Pd., swoją późniejszą żonę Yolandę (1962).

W 1964 zadebiutował poezjami Die ysterkoei moet sweet (1964, Pierwej spoci się żelazna krowa) oraz zbiorem opowiadań Katastrofes (Katastrofy). W 1969-73 współ­pracował z hol. czasop. lit. -+”Raster” (ndl.), po 1970 uprawiał publicystykę antyrasi­stowską w organach UNESCO i emigracyjnych pismach Afrykańskiego Kongresu Narodowego. W 1971, 1972, 1974 i 1983 brał udział w międzynarodowym festiwalu poezji Poetry International w Rotterdamie. Na targach książki we Frankfurcie w 1978 otrzymał Międzynarodową Nagrodę Wydawców. Podczas trzymiesięcznego pobytu w RPA (1972-73) uwidoczniła się jego czołowa pozycja jako przedstawiciela poko­lenia lat 60. (Sestigers); lit. reportaż z tego pobytu ukazał się dopiero w 1977 w nie autoryzowanej okrojonej wersji: ‚n Seizoen in die paradys (1977, Sezon w raju; pełne wyd. w przekł. ndl. Een seizoen in het paradijs, 1980). W 1975 został aresztowany podczas konspiracyjnej podróży do RPA i skazany na 9 lat więzienia za „działalność terrorystyczną mającą na celu rewolucyjne przekształcenie ustroju Republiki”. Mimo apelu Związku Pisarzy RPA, Rządu Holandii i intelektualistów ndl. (1975) oraz za­biegów Międzynarodowego PEN-Clubu (1979) dopiero po odbyciu 7 lat kary zwol­niono go 2 XII 1982. Osiadł ponownie w Paryżu, dystansując się początkowo całko­wicie od języka i narodu afrykaner. W 1990 przyjął propozycję objęcia profesury na wielorasowym uniw. w RPA, ale zamiar nie został zrealizowany. W 1995 przez jeden semestr wykładał gościnnie lit. na uniw. w Durbanie.

Twórczość lir. odzwierciedla jego pierwsze młodzieńcze lęki, a później męską de­terminację, z jaką obserwuje i przeżywa świat, w którym „śmierć ma doktorat z położnictwa”, a życie „zjada człowieka”. Wyłania się z niej podmiot lub bohater wrażliwy na piękno świata, ale zwł. widzący to, co w nim odrażające, bolesne, niszczące i groźne. Jest tak już w szczerym do drastyczności debiutanckim t. Die ys­terkoei … , z którego pochodzą zacytowane obrazy. Człowiek – sam lub w zakochanej parze, nagi i pod gołym niebem lub w sztucznym otoczeniu domu czy miasta – zaw­sze jednak zanurzony jest w krajobrazie przyrody: żywej, ale niesamowitej (nierzadko właśnie przez nadmiar żywotności): gwiazdy „żądlące nożycami dziobów”, słońce, które „skalpuje nożami ciało”, „gąsienice deszczu na szybach”. W świecie otaczają­cym bohatera powszechny rozkład współistnieje, podobnie jak w dżungli, z bujnym rozkwitem. W t. Die huis van die dowe (I 967, Dom głuchego) odnajdujemy pogłębio­ną świadomość wielowymiarowości istnienia: obok natury zwierzęcej człowieka, głównej „autorki” zbioru Die ysterkoei … (por. słowa: „Istnienie Bólu jest zbyteczne, Panie” w wierszu Breyten modli się za siebie), dochodzi do głosu, zainteresowana is­totnymi tylko dla niej metafizycznymi tajemnicami, osoba ludzka („twe małe głuche ja słucha w uchu”) oraz zwracająca się chętnie ku polityce jednostka społ. (np. w wierszu Testament buntownika). Te wyodrębniające się nurty wyraźnie rysują się w późniejszej twórczości. W t. Kouevuur (1969, Gangrena) poeta bardzo często na­wiązuje do biogr.: jest to okres stawania się emigrantem, jednym z „poetów bez języ­ka i malarzy bez oczu” (wiersz Nasłuch – Luistervink); podobnie w t. Oorblyfsels (1970, Resztki) i Skryt (1972). W tym ostatnim, wyd. w Amsterdamie i zakazanym w RPA w 1975, czyni to najdobitniej i artysto najdoskonalej; tom, którego tytuł Skryt jest kontaminacją kilku słów, zadedykował „Ludowi Afryki Południowej, któremu od­mawia się obywatelstwa we własnym kraju”. Paradoksalnym ukoronowaniem nurtów metafizycznego i zmysłowego jest w liryce B. kunsztownie skomponowany i wypeł­niający cały tom cykl erotyków Lotus (I970, Lotos), dedykowany żonie. Ukochana kobieta daje spełnienie zarówno naturze zwierzęcej jako obiekt pożądania, jak i osobie ludzkiej poszukującej absolutu, Takie postawienie problemu to dojrzały owoc inspira­cji buddyzmem, czytelnej np. w krótkim wierszu 5.2 „kopulacja to medytacja / jedna i druga kończy się / oddaniem się nicości” – nie nowej na tle tytułu debiutu, będącego częścią hasła buddyjskiej sekty zen: „zanim osiągniesz wielkie NIC, musi się wpierw spocić żelazna krowa”; jest to zarazem twierdząca odpowiedź na przytoczone w mot­cie zapytanie Nietzschego: „A jeśli prawda jest kobietą?”, Krystaliczny zapis dalszych doświadczeń osobistych zawarł poeta w t. Met ander woorde (1973, Innymi słowy) i Voetskryf (1976, Nogopis) – ten ostatni poświęcony pobytowi w więzieniu, neolo­gizm występujący w tytule sugeruje związanie rąk. Inspiracją dla twórczości B. byli Rimbaud, Lorca, Neruda, Cesaire oraz -+Leipoldt, Van Wyk -+Louw, -+Blum. W t. z lat 80., opatrzonych wspólnym tytułem Die ongedanste dans (Taniec nie przetańczo­ny), znajdujemy ponownie – tym razem pełniejszy – zapis doświadczenia więzienne­go: Eklips (1983, Zaćmienie), Buffalo Bill (1984), Lewendood (1985, Żywy nieżywy) i Yk (1985, Probierz). Bezpośrednio po wyjściu z więzienia nap. po ang., demonstra­cyjnie dystansując się od języka ojczystego, The true confessions of an albino terro­rist (1984, Prawdziwe wyznania terrorysty-albinosa). Odtąd publikuje w obu językach (po ang. zwykle prozę, po afrykaner. poezje). Obszerną antologię poezji B. wyd. A. Coetzee; wiersze przetłumaczono na kilka języków; wybór pol. Cały czas, 1980 (z posłowiem).

W malarstwie inspirowała go twórczość Boscha i Goi; miał wystawy m.in. w Pa­ryżu, Rzymie, Berlinie i Brukseli; jego obrazy gromadzi galeria Espace w Amsterda­mie. Przy okazji wystawy przeglądowej w Haarlemie wyd. zbiór esejów oraz repro­dukcji rysunków i obrazów: Uit de eerste hand (1995, Z pierwszej ręki).

A.P. Brink, Die poesie van B. B., 1971; I. Winterbach, Art and articles, 1973 (o malarstwie); A.M. van der Merwe, Paradoks as poesie, 1975; A. Dąbrówka, Vorster i jego więzień [w:] „Twórczość” 1977; RJ. Jolly, Colonization, violence, and narration in white South African writing: Andre Brink, B. B. and J.M. Coetzee, 1996.
https://adabrowka.wordpress.com/2016/03/07/istnienie-bolu-breyten-breytenbach/


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz