Halina Poświatowska*
***
Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę,
to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni,
gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich
oczach widział gotycki kościół. A ja nie jestem
żadną świątynią, tylko lasem i łąką - drżeniem liści,
które garną się do twoich rąk. Tam z tyłu szumi
potok, to jest czas, który ucieka, a ty pozwalasz mu
przepływać przez palce i nie chcesz schwytać czasu.
I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają
nie tknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd
wiem, że masz bardzo piękne usta.
*o poetce
"Kochał się w niej Stanisław Grochowiak, uwielbiała ją Szymborska, która zadedykowała jej jeden z wierszy (czego nie miała zwyczaju robić). Jej piosenki śpiewała Wanda Warska i Anna Maria Jopek, a Eldo rapował o niej i do niej w utworze zatytułowanym jej imieniem. Mimo upływu lat poezja Poświatowskiej nie traci nic ze swej aktualności, a życie rozciągnięte między pragnieniem miłości i ciężką chorobą fascynuje.[...]"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz