1.05.2017


Halina Poświatowska*


***
Odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę,

to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni,

gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich

oczach widział gotycki kościół. A ja nie jestem

żadną świątynią, tylko lasem i łąką - drżeniem liści,

które garną się do twoich rąk. Tam z tyłu szumi

potok, to jest czas, który ucieka, a ty pozwalasz mu

przepływać przez palce i nie chcesz schwytać czasu.

I kiedy cię żegnam, moje umalowane wargi pozostają

nie tknięte, a ja i tak noszę szminkę w kieszeni, odkąd

wiem, że masz bardzo piękne usta. 
*o poetce 
 "Kochał się w niej Stanisław Grochowiak, uwielbiała ją Szymborska, która zadedykowała jej jeden z wierszy (czego nie miała zwyczaju robić). Jej piosenki śpiewała Wanda Warska i Anna Maria Jopek, a Eldo rapował o niej i do niej w utworze zatytułowanym jej imieniem. Mimo upływu lat poezja Poświatowskiej nie traci nic ze swej aktualności, a życie rozciągnięte między pragnieniem miłości i ciężką chorobą fascynuje.[...]"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz