Marian Jachimowicz
Zauroczenia
Czy słyszysz
współbrzmienia barw?
Czy podziwiałeś muzyczność ciał
w balecie?
Codziennie dotykasz powietrza
słuchem
Czy widziałeś
jak muzyka rozlewa jeziora
i morza?
Jak góry falami biją o niebo
i pienią się i szumią obłoki?
A ziemia wygina banie oceanów?
Jak góry podmorskie wynurzają
wyspy ciekawe?
Jak majaczą łunami noce
bombardowane przez wulkany?
Czy słyszysz mosiężne fanfary
gdy witają Słońce?
Jak rozbrzmiewają łąki
symfoniami barw i owadów?
Jak szczyty z mrozu
wierzchołkami dzwonią?
A lodowiec
płaszczem Madonny
lazurami spływa?
Jak rytmem
rozjarzają się tony?
I mrocznieją fiołki
i nadfiolety?
A chmury gradowe
grane wichrami
kamieniują ziemię
gradem wielkości kurzych jaj?
Leżą ofiary
owce
ptaki
Południowe ściany chat
pokryła czarna ospa
Żmudnymi godzinami tają
w polu
w zagrodach
jak rozrzucone srebrne kamienie
jaja lodowe zniesione przez chmury
Z nich
powoli wykluwa się ozon
I srebrną muzyką płyną jesienie
Aż ciszą rozścieli się śnieg
I sople zamilkną kroplami
Wtedy
rogi reniferów
zaklekoczą o rogi wzajemne
Poniosą śniegami
Tu
pod zawieją
zwinięte w kłębek zasną
twoje psy znużone
Usłyszysz jak dzwonią międzyplanetarne
kryształy.
z tomu „W blasku istnienia”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz