5.06.2013

Dedykowane rowerowi Zbigniewa Herberta

William Stanley Merwin
Józef Czapski, Rower, 1956

Nawet jeśli naprawdę
nigdy Cię nie miał
mógł przecież za Tobą potajemnie
tęsknić

więc w swych marzeniach znał
każdy Twój szczegół
blask szprych i chromowanych części
zapach smaru i gumy
czarne kłykcie łańcucha

dzień po dniu
pozostawałeś niewidoczny
więc nigdy nie musiał
zamykać Cię czy chować
bo przecież nikt nie mógł Cię zobaczyć

i choć faktycznie
nigdy nie nauczył się na Tobie jeździć
utrzymując w pionie swą krągłą
skorą do wywrotki masę
na czubkach palców
wody sączącej się
z głębi

kiedy już oddalił się na spory kawałek
- jego ręce na kierownicy stopy w powietrzu -
mogłeś go zabrać
w każde miejsce

nareszcie jak deszcz
w deszczu
zupełnie niewidzialny

przeł. Paweł Marcinkiewicz
Wiersz "Dedykowane rowerowi Zbigniewa Herberta" jest nieco żartobliwą elegią dla polskiego poety. Herbert nigdy nie nauczył się jeździć na rowerze. Również nigdy nie zrobił prawa jazdy. Wiersz Merwina jest w istocie hołdem dla "normalnego" życia, które Herbert mógłby mieć, gdyby było mu dane urodzić się kiedy indziej i gdzie indziej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz