Kamień z serca
Agnieszka Osiecka
Ten kamień, który w sercu noszę,
pozostaw mi, panie.
Nie daj by czas
jak lekarz-morderca
spłynął na moje posłanie
i… kamień z serca!
Tyłeś mnie razy wywiódł
z legowisk niekochanych,
że dziś mi, po latach tylu,
nie plaster daj, lecz… kamyk
Nie pozwól z gorączki tej powstać.
Nie kuruj zapomnieniem.
Chcę czyjąś jeziorną postać
na pustej przechować scenie.
Ten, co mi kamień wsączył
jak wino do krwi pustej,
niczemu nie jest winien.
Jest niebem i lustrem.
Nie ratuj mnie, Panie, nie tul,
nie ciągnij na wódkę,
ja już właściwie nie tu,
zebrałam szmatki… suknie…
Nie daruj mi w raju jabłek
ni w celi – papieru i pióra.
Ja Ci tak pięknie słabnę
jak popołudnie w biurach.
Ach, lekko kamień mój dźwigać…
Lżej niż po innych – pierścionki.
Z nim umknę wniebowzięta,
jak wniebobiorą skowronki.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz