Wielebny zapach wiosny
Pochmurny dżdżysty poranek
pusto dokoła
wiatr dosypia jeszcze w konarach
lip i kasztanów
cichy dzwon z wieży kościoła
przypomina nieśmiało o nabożeństwie
w powietrzu unosi się tylko bezbarwny
zapach deszczu
W oddali drobna sylwetka
rośnie powoli
widać już długi szaro-czarny habit
pod białym czepkiem pergaminowa
twarz anioła
to młoda zakonnica wypełniając
swoje powołanie drobnymi kroczkami
ze spuszczonym wzrokiem zdąża
do kościoła
I nie byłoby w tym nic szczególnego
gdyby nie ten oszałamiający
niebiański obłok
w którym się znalazłem kiedy mnie
mijała woń markowych perfum
subtelna ponętna szlachetna
jak ona ciągnąca
za sobą ten wielebny zapach wiosny
niczym niewiernego grzesznika
na poranną modlitwę
do kościoła

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz