* * * ukrzyżowany na
szczycie Golgoty
Zofia Szydzik
ukrzyżowany na szczycie Golgoty
umiłowany Syn Ojca
Pana wszechrzeczy
zagrzmiały niebiosa błyskawicą
rozdzierając je
w rozpaczy - gdyś konał
zapadły ciemności
a ziemia zatrzęsła się - gdyś ją odkupił
nieludzkim konaniem
i mnie...
która to - dorzucając jeden gwóźdź
do Twojej męki
ten - wbity w prawy nadgarstek
ponownie zawiodła
patrzę na ten obraz ofiarny
na potężne drzewo
a na nim zbroczone krwią ciało
i czuję - jak mój świat się kurczy
tkwię...
wrośnięta grzechem zwątpienia
w ziemię
i wiem
że mi wybaczyłeś
a jedna kropla Twojej krwi
jak ziarno prawdy
kiełkuje we mnie
a potem już tylko cisza
krzycząca cisza...
i spadł rzęsisty deszcz Twoich łez
jak w łaźni
zmył z sumień naszych grzech
i ślady Twojej kaźni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz