* * *
Jest we mnie smutek nienarodzenia
Bezsilność źródła w piaszczystym podglebiu
Milczenie larwy w kipiącej topieli
Los ziarna - więźnia pustyni
Jest we mnie bezradność trwania
Plemienia Ona z czasów Magellana
Pustka namiotów lodowiec popiołów
Umilkłe echo wyśpiewanej pieśni
Opadłe ręce Jej - ostatniej z rodu
W krzepiącym geście wreszcie powitania
Tylu znękanych wiekami pochodu
Do miejsc rodzinnych dawno spustoszonych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz