22.10.2016

Anna Kamieńska


Światło

Opisać światło
naturę jego chemię sens
wmyśleć się weń
tak głęboko jak się w nim zanurzam
tak głęboko jak się nim napełniam
dojść skąd przychodzi
z jakich gwiazd z jakiego słońca
przesiąka przez rogożę ciała
uparte czułe ostre wierne
ręce jak w cieście w nim zanurzam
przecieka poprzez palce nie ubywa
jest niby rozmnożenie chleba
w nim nadmiar szczodry
krążenie pulsujące
z kamienia coś
coś ze strumienia
z dnia lipcowego
kiedy przesiewa się przez liście
przeszywa drzewo kruszec skałę
ziemia napełnia ciężarem
rzeczy prostą oczywistością
ciała pięknem niezasłużonym
słowa prawdą
a prawda znowu przesmuża się w światło
spokojne lecz nieustępliwe
chodzę w tym świetle
z białą laską światła



z tomiku "Dwie ciemności i wiersze ostatnie"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz