4.05.2013

W tę cichą, senną, wonną noc majową

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

http://foto-pasja.flog.pl/wpis/2129107/tesknota/

W tę cichą, senną, wonną noc majową
czuję twe ręce ponad moją głową -
słonią mi świat...
O! Gdyby więcej pod rękoma twemi
nie pomnieć życia i siebie i ziemi
i złud i strat...
Maj, czyli Maius
Konstanty Ildefons Gałczyński
Stefania Bojda


Maj to miesiąc tajemniczy,
cały w miłości, w słodyczy.

Zielono dzień się zaczyna,
błękitnie zmierzchu godzina;

wieczorem drżą gwiazdy modre,
chrzęści złoty pas nad biodrem,

a w pasie szmaragdy chowa
dziewczyna, panna majowa.

Lśni w gwiazdach majowa panna
jakoby perska fontanna;

gdy gwiazd świecenie przygasa,
to sypie szmaragdy z pasa -

i szmaragdy, i rubiny
sypią się z dłoni dziewczyny,

a ty myślisz, że to słowa,
otóż nie! to noc majowa.

Wyjdźmy na ogród, amice,
otumaniony księży cem;

wiatr przez ogród ledwo wionie,
stoją w księżycu jabłonie,

wśród nich zielona altana,
gdzie mnie czeka ukochana.

Mam dla niej wonne jaśminy
i melodię okaryny;

mam dla niej szepty i dale,
i najsrebrzystszą konwalię,

i to, co cenię najgłębiej,
o serce, serce gołębie!

Wiatr się podnosi od wschodu,
wyjdźmy, Phidyle, z ogrodu,

panno moja horacjańska,
pól rzymska, a pól słowiańska.

Popatrz no: Polska dokoła:
piękne miasta, śliczne sioła,

bory podszyte łaciną
szumem aż pod niebo płyną,

a ty - moja Muzom Muza,
moja i Kochano viusa. 

fragm. poematu "Rok polski", 1938

List do zielonej ścieżki

Adam Ziemianin

Przyjmij mnie, ścieżko zielona
W swoje otwarte ramiona
Zmieścimy się tu ze szczypawką
Żukiem i gąsienicą włochatą

Prowadź mnie, ścieżko zielona
Do krainy dzikiego zioła
Gdzie młode, śmieszne sarenki
Jedzą ci trawę prosto z ręki

Tak wódź mnie, ścieżko mała
Bym zawsze cię pamiętała
I żeby twe zielone oczy
Śniły mi się po nocy

Wyprowadź mnie w pole daleko
I bądź mi zawsze pociechą
Czasem zaś pozwól, polna ścieżko
Wrócić tu, gdy będzie ciężko
Wrócić tu... 

Być kwiatem

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


Rozkwitają. Milczą pośród liści.
W kij związane lub pną się na kratę...
Dekoracje? Jeńcy? Statyści?
Łatwo chwalić kwiaty,
Lecz być kwiatem?...
Stanisław Jerzy Lec

W noc majową

”Nade mną niebo gwiaździste...” /Kant

Michał Polakowski


Zaśmiałem się głośno
w noc majową,
gdy słowik sfałszował.
Wszystko zamilkło
w naturze.
Dzięcioł dzioba
już nie wyjął z kory,
ptaki kochały się niemo
jak ryby.
Zwierz ze wstydu
schował się w sobie.
W całym lesie
tylko jeden komar
z dębu spadł
płosząc
zastygłego węża.
Wtem
słowik dzióbkiem trafił
we właściwy rowek
płyty,
przyroda
znów porzuciła
budowę Wieży Babel,
poczułem na sobie
skórę najmądrzejszego ze zwierząt.
Stałem, gdzie rzedniał las,
pode mną czarnoziem mrówek.
Nade mną niebo gwiaździste
Kanta.

z tomu "List gończy", 1963

Do krytyków


Julian Tuwim

Kulik Iwan

A w maju 
Zwykłem jeździć, szanowni panowie, 
Na przedniej platformie tramwaju! 
Miasto na wskroś mnie przeszywa! 
Co się tam dzieje w mej głowie: 
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa, 
Wesoło w czubie i w piętach, 
A najweselej na skrętach! 
Na skrętach - koliście 
Zagarniam zachwytem ramienia, 
A drzewa w porywie natchnienia 
Szaleją wiosenną wonią, 
Z radości pęka pąkowie, 
Ulice na alarm dzwonią, 
Maju, maju! - - 
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju, 
Wielce szanowni panowie!...

z tomu „Sokrates tańczący”, 1920

Maj

Ernest Bryll

"Autobus"- Maja Wolf

Wnuki tych, którzy nigdy urlopu nie znali
Jak urlop bezrobocia – na majówkę jadą
I jak to dziennikarze nieraz już obśmiali
Autobus pełen wódki a chłopy gromadą
Śpiewają pieśni... Najlepiej im idzie
Gdy pieśń wojskowa jak pieprz gardło zdziera
- Co było, zbyło – mamy wolny tydzień
Na całą Polskę zakrzyczany teraz...

O, jak harują ciężko żeby się dorobić
Tych wspomnień, krajobrazów, rodzinnych pamiątek
O jaki krwawy jest zawsze początek
Choćbyś się uczył zwykłego patrzenia
Na drzewo, trawę, wodę na chwilę wytchnienia

Autobus pędzi. Ludzie piją, jedzą
Ale jakoś zgarbieni – choć tak pewni swego
To na karku im duchy ojców, dziadów siedzą
I przygniatają do ziemi każdego...

z tomu „Rok polski”, 1977

Song o ciszy

Jonasz Kofta 

Maciej Gador

Wy mnie słuchacie, a ja śpiewam tekst z muzyką.
Taka konwencja, taki moment, więc tak jest.

Zaufaliśmy obyczajom i nawykom,
już nie pytamy czy w tym wszystkim jakiś sens.
A ja zaśpiewać dzisiaj chcę w obronie ciszy ,
choć wiem: nie pora, nie miejsce i nie czas
Lecz gdy się milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy
na poezję, co być może drzemie w nas.....
Przecież dosyć już mamy huku i jazgotu.
Ale gdy cicho, to źle i głupio nam,
jakby się zepsuł życia niezawodny motor,
coś nie w porządku jakbyś był już nie ten sam.
Cisza zagłusza, sam już nie wiesz jaki jesteś,
więc szybko włączasz wszystko co pod ręką masz.

Bo gdy się milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy
na poezję, co być może drzemie w nas.....

Gdy kiedyś nagle łomot umrze w dyskotekach,
do siebie nam dalej będzie niż do gwiazd.
Zanim coś powiesz tak jak człowiek do człowieka,
cisza zgruchocze i wykrwawi wszystkich nas.
Dlatego uczmy się ciszy i milczenia.
To siostry myśli świadomości przednia straż.

Bo gdy się milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy
na poezję, co być może drzemie w nas.