22.08.2013

Skrzypek, ruch jego ręki 


Julian Przyboś

Chelin Sanjuan Piquero

I mijała przedwieczorna panna, 

czerniąc brwi, przystanęła na deszczu, 
otwiera, 
dźwięk i... 
(A on struny wibrujące głuszył 
w obcym mieście, śpiewającym basie, 
śmignął smyczkiem, złowił pierścień...)
...z torebki wypadło jej czarne lusterko kałuży. 
Podniósł je, by się przyjrzeć własnemu smutkowi.

Ale między ruchem ręki 
a 
między czasem 
zapadł wieczór, 
pusty futerał



z tomu „Sponad”, 1930

W pogoń, muzyko, w pogoń każ słodkim akcentom


Thomas Campion*


Chelin Sanjuan Piquero
W pogoń, muzyko, w pogoń każ słodkim akcentom
Rzucić się za tą, która i tobie jest Świętą;
Do stóp jej śmigłych padnij i, smutkiem omglona,
Powiedz tej dręczycielce serc, że moje serce kona.
Lecz jeśli ci odpowie szyderczym uśmiechem,
Z rozpaczy zgaśnij u jej stóp, nie wracaj do mnie echem.

Wszystko, com śpiewał, było hymnem jej urody,
Dla niej moje przygrywki, dla niej były kody.
Lecz ona przed miłością i muzyką czmycha,
Choć z jej piękności chciała brać wzór każda nutka licha;
Niech więc się puszcza w pogoń melodia wzgardzona:
Wystarczy, żem w nią życie tchnął i że u stóp jej skona.

przełożył Stanisław Barańczak
*Thomas Campion (1567-1620)

Smutek

 Marian Piechal*

Christiane Vleugels

Mój smutek bez imienia
 całe gamy smutków
 a każdy z nich odmianą
 pawich barw się mieni
 moje zorze polarne
 i tęcze okrutne
 ileż razy was więcej
 niż słońca promieni

Smutek tam smutek ówdzie
 i wewnątrz i wokół
 żywotne ziarno smutku
 w krwi zasiane wzbiera
 jądro przeciwne słońcu
 zbita kula mroku
 o dwudziestu milionach

 stopni niżej zera

*Marian Piechal (1905-1989)

Podana nuta

Seamus Heaney*



Julia.N Petrova
Na wysuniętej najdalej na zachód
wyspie Blasket wysłyszał ten śpiew z głębi mroku,
kiedy nocował w domku z niespojonych głazów.

Inni, ci wszyscy, co byli tam po nim,
także słyszeli dziwne dźwięki, brzmienia
niesione wiatrem, głuszone przez sztormy,

ale nie mogli w tym wykryć melodii.
On winił za to ich słuch i brak praktyki,
paluchy umiejące jedynie rzępolić –

bo zaszedł wtedy dalej, wędrując przez wyspę,
i przyniósł stamtąd ze sobą to wszystko,
czym dom pulsuje teraz jak nabrzmiałe skrzypce.

Czy więc nazywa to, czy nie, muzyką
duchów, to dla mnie nieważne. Wiem: wziął to
z wichrów wiejących ponad Atlantykiem.

On jednak twierdzi, że znikąd. Zawiesza
Smyczek nad struną, z powagą zaczyna
Przekład muzycznej frazy na składnię powietrza.


przełożył Stanisław Barańczak

Z tomu "Door into the Dark" (1969) 

*Seamus Heaney (ur. 1939)

Pablo Neruda*

Mariska Karto
***
Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.

Pisać na przykład: "Noc jest gwiaździsta
I drżą sine gwiazdy w oddali".

Nocny wiatr krąży w niebiosach i śpiewa.

Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.
Kochałem ją i czasami ona też mnie kochała.

W takie noce jak ta miałem ją w ramionach.
Całowałem ją tylekroć pod niebem nieskończonym.

Kochała mnie, czasami ja też ją kochałem.
Jakże nie kochać było uporczywych jej oczu?

Mogę pisać wiersze najsmutniejsze tej nocy.
Myśleć, że jej nie ma. Smucić się, że ją straciłem.

Słuchać nocy ogromnej, bez niej jeszcze ogromniejszej.
I wiersz na serce spada jak rosa na łąki.

Cóż, kiedy miłość moja nie mogła jej zatrzymać.
Noc jest gwiaździsta, a jej nie ma przy mnie.

To wszystko. Gdzieś daleko ktoś śpiewa. Gdzieś daleko.
Moja dusza nie chce się pogodzić z tym, że ją straciłem.

Jakby przybliżyć ją chciały, szukają jej moje oczy.
Moje serce jej szuka, a jej nie ma przy mnie.

Ta sama noc jak dawniej bieli te same drzewa.
My, tamci z dawna, nie jesteśmy ci sami.

Już jej nie kocham, z pewnością, lecz jakże ją kochałem.
Mój głos szukał wiatru, aby jej słuchu dotknąć.

Z innym. Będzie z innym. Jak przed moimi pocałunkami.
Jej głos, jej ciało pełne światła. Jej oczy bezgraniczne.

Już jej nie kocham, z pewnością, ale chyba ją kocham.
Tak krótka jest miłość, a tak rozległe zapominanie.

Ze w takie noce jak ta miałem ją w ramionach.
Moja dusza nie chce się pogodzić z tym, że ją straciłem.

Chociaż to byłby ostatni ból, jaki mi sprawia,
I ostatnie wiersze, jakie piszę dla niej.

z tomu „Veinte poemas de amor y una canción desperada”, 1924
tłum. Jan Zych
*Pablo Neruda

Seminarium snów


Tomas Gösta Tranströmer


Cztery miliardy ludzi na ziemi.
I wszyscy śpią i wszystkim śni się.
W każdym śnie tłoczą się twarze i ciała -
ludzi którzy się śnią jest więcej niż nas.
Za to nie zajmują miejsca...
Zdarza się że zaśniesz na spektaklu.
W połowie sztuki powieki opadają.
Podwójna eksplozja krótkiej chwili: sen
opanowuje scenę teatru.
Potem już nie ma sceny, ty nią jesteś.
Teatr w prawdziwej!
Misterium z przepracowanym
dyrektorem teatru!
Ciągłe uczenie się roli od nowa...
Sypialnia. Noc.
Mroczne niebo przepływa przez pokój.
Książka nad którą ktoś zasnął
jest jeszcze otwarta
i leży zraniona na brzegu łóżka.
Oczy śpiącego poruszają się
wodząc po pozbawionym liter tekście
w innej książce -
iluminowanej, starodawnej, szybkiej.
Zawrotna commedia spisywana
za klasztornymi murami powiek.
Jedyny egzemplarz. Dostępny właśnie teraz!
Jutro wszystko zniknie.
Misterium wielkiej rozrzutności!
Unicestwianie... Jak gdy turysta zostaje zatrzymany
przez podejrzliwych mundurowych -
otwierają aparat fotograficzny, wyjmują film
i powalają słońcu zabić zdjęcia:
tak zaciemniane są sny przez światło dzienne.
Unicestwione czy tylko niewidoczne?
Istnieje śnieżnie-poza-zasięgiem-wzroku
które trwa nieprzerwanie. Światło dla innych oczu.
Sfera gdzie raczkujące myśli uczą się chodzić.
Twarze i postaci przegrupowują się.
Poruszamy się po ulicy wśród ludzi
w spiekocie słońca.
Lecz równie wielu albo i więcej
których nie widzimy
jest wewnątrz tych mrocznych zabudowań
wznoszących się po obu stronach.
Czasami ktoś z nich podchodzi do okna
i rzuca spojrzenie w dół, na nas.

z tomu „Det vilda torget”, 1983

tłum. ze szwedzkiego Leonard Neuger

Edyta Kulczak

***
Zapisałeś się
w gwiazdach
na listę
oczekujących
do mojego
serca

 Patrzysz teraz
ciągle
w konstelacje
czy zwolniło się
jakieś miejsce
przy mnie

 Sama także
śledzę horoskopy
i przestawiam
układy
w myślach

 zanim

polecę dalej